Pod koniec września oficer dyżurny olsztyńskiej komendy otrzymał zgłoszenie o napadzie na sklep monopolowy. Na miejsce natychmiast wysłano policjantów. W rozmowie z poszkodowaną ekspedientką policjanci dowiedzieli się, że częściowo zamaskowany mężczyzna wszedł do sklepu, podszedł do kasy i grożąc jej nożem zażądał wydania pieniędzy. W obawie o własne życie kobieta otworzyła kasę i przekazała mężczyźnie kilkaset złotych. Po zabraniu łupu, sprawca rozboju uciekł z miejsca przestępstwa.
Zebrane informacje i dowody w sprawie - w tym zapis z kamer monitoringu, doprowadziły do wytypowania potencjalnego sprawcy rozboju. Na podstawie zeznań świadków ustalono, że mężczyzna wcześniej robił zakupu w tym sklepie, co świadczy o tym, że dokładnie przygotowywał się do rozboju. Wszedł do sklepu w chwili, gdy w środku nie było żadnego klienta.
Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego 33-latka w miniony wtorek. Mężczyzna wynajmował stancję w pobliżu miejsca przestępstwa i bezpośrednio po dokonaniu rozboju zmienił miejsce zamieszkania. W chwili zatrzymania był ubrany w rzeczy, w których dokonał rozboju. Śledczy zabezpieczyli również nóż, którym napastnik groził ekspedientce.
Materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutu rozboju, za co kodeks karny przewiduje karę do 12 lat pozbawienia wolności. Jak wynika z policyjnych ustaleń, 33-latek na początku stycznia opuścił zakład karny, w którym odbywał karę 6 lat pozbawienia wolności za dokładnie takie samo przestępstwo. Z uwagi na fakt, że sprawca działał w warunkach recydywy, jego wyrok może być zwiększony o połowę. Wobec mężczyzny sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.